Archiwum luty 2005


lut 18 2005 Żałuję....
Komentarze: 12

Tak strasznie zaluje wszystkiego..tak strasznie zaluje swojego zycia..najchetniej umarlabym..zapomniana przez wszystkich...chcialabym obrocic sie w proch i z niknac z oczu wszyskich...zaluje wszystkiego...zaluje tego jak bardzo bylam slepa i glupia...zaluje ze za duzo powiedzialam...zaluje swojego zachowanie..tak strasznie zaluje tego rozstania....i tak bardzo boje sie powrotu..powiedzial ze bedziemy razem..obiecal ze mnie nie zostawi...a teraz gdy wroci do naszego miasteczka...boje sie ze powie mi cala prawde...boje sie ze powie...ze z tak skonczona..pusta idiotka..nie mozna byc...potrafilabym kleczec na kolanach przez trzy lata...potrafilabym zrobis wszystko by tylko cofnac czas...by tylko bylo tak jak kiedys...nigdy ..nigdy..jesli naprawde sie rozstaniemy nie odwaze sie na milosc...

Żegnam Was...nie wiem kiedy wroce..nie wiem czy wogole wroce...nie moge..nie potrafie zebrac mysli..nie widze klawiatury...bo oczy zasloniete mam łzami...pisanie o tym chyba jeszcze bardziej boli...bede czekac...bede czekac..i prosic Boga o ostatnia szanse....

iluzja.... : :
lut 15 2005 Z Tobą wiązałam swe nadzieje...myślałam...
Komentarze: 11

Hmmm..spotkalam Go ...mialam mu tyle do powiedzenia...łzy popłyneły mi ciurkiem..wydusilam tylko "to już koniec"...nigdy nie zapomne jego spojrzenia...Musialam to zrobic..placze caly czas...nikt nie potrafi mi pomoc....tak strasznie tego nie chce ale musialam...8 miesiecy i 8 dni...tyle marzen...tyle radosci..tyle rozwiazanych problemow...za wyjatkiem tego...tego nikt nie naprawi...!Wybaczalam tyle razy....rozmawialam...tlumaczylam..kochalam jak nikt..ale wkoncu cos we mnie peklo..nieodwolalnie stracilam sily....Cholera ja tak strasznie go kocham...wiem ze oboje to przezywamy...mam nadzieje ze kiedys o mnie zapomni...ja o nim nigdy...nie chce nigdy wiecej....Qrwa nigdy..zadnej zasranej milosci....

iluzja.... : :
lut 15 2005 Nie wierze....
Komentarze: 4

I stało się...chyba nadchodzi koniec...tak bardzo bede cierpiec..nigdy nie przestane..ale ja juz nie potrafie z  nim byc...nie potrafie wybaczyc mu poraz setny...bedzie to moja..wylacznie moja decyzja..nie pomoze Jego placz..nie pomoga jego prosby...nie radze sobie...nie wierze ze mysle o rozstaniu...a jdnak...ale tak chyba bedzie najrozsadniej....jak On mogł...;(;(;(

iluzja.... : :
lut 11 2005 Nareszcie....uff..
Komentarze: 6

Hmm..nom i zaczely sie..upragnione..utesknione ferie..mam nadzieje ze przez te dwa tygodnie zdaze dobrze wypoczac ..z Darkiem nie najlepiej..minelo 8 miesiecy..a jednak cos sie psuje...;(..hmmm oby te ferie przyniosly chwilke wytchnienia

p.s....tak strasznie przepraszam ze tak zadko Was odwiedzam...jakos nie moge sie zebrac..cos jest ze mna nie tak..

iluzja.... : :
lut 06 2005 Roztrzęsiona....
Komentarze: 7

Hmmm.. wiec z piatku na sobote (4-5 luty) wbralam sie z Darkiem i dwiem przyjaciólkami na 18-nastke..do kolegi..na poczatku zabawa była zajeb***super muzyka..swietny wynajety pub..piwka ile to chce...wogole bosko..tanczylam tyle ze moje nogi wkoncu powiedzialy "Nie"....wtedy trochce posprzeczalam sie z Darekim...nie bede sie rozpisywac dlaczego ale wszystko jest juz w porzadku...Około godziny 12 w nocy..wjechała policja...zaczęło sie sprawdzanie..opieprzanie obslugi ze podaja alkohol nieletnim..sprawdzanie dowodzikow..nom i przejazdzka na komisariat razem ze mna z okolo 60 osob zabrali 15..przyjechaly po nas 2 radiowozy..wsadzili nas do jakiegos pokoju zaczelo sie spisywanie..płacz..dmuchanie w alkomacie..dochodzenie ile kto wypil..czemu o tej porze nie jestesmy w domu..nom i telefonik do rodzicow..siedzielismy tak okolo godziny..to byla najgorsza godzina w moim zyciu..przez ten caly czas błagałam policjantow zeby puscili mnie sama do domu..nie chcieli..byli nie ugnieci..az wkoncu (chyba nie mogli mnie juz sluchac) pozwolili zeby odebral mnie Darka brat..przyjechal po nas po 1.00..podpisał protokuł nom i nareszcie wolni...wrocilam do domu...tak strasznie sie bałam..cala sie trzesłam..nie wiem czemu..ale spedzenie chociaz chwilki na komisariacie przyprawia o dreszcze...Rano opowiedzialm cale zdazenie mamie..sklamalam tylko ze zamiast zabrac nas na komisariat wszystkie czynnosci spisywania i dmuchania w balonik zrobili juz w pubie..Mama byla zadowolona ze Polska policja dziala tak dopsche..ze sprawdzaja jak bawi sie młodziez..a ja znienawidzilam ich do konca...jakim prawem nas zabrali?? aaaaaaa  wrrrrrr HWDP...!!!!!!!

iluzja.... : :