lis 14 2005

I tyle....


Komentarze: 6

jEstem o niego wściekle zazdrosna..i tyle...właśnie tyle...jestem tak zazdrosna..że czasami boje się by ta zazdrość nie była chora...! Kocham go najmocniej na świecie..dzieki niemu umiem znowu się śmiać...dzięki niemu jstem szcześliwa...a strach przed tym że go strace doprowadza do dzikiej zazdrości...Jednak trzymam sie w miare dzielnie...bo nie pokazuje tego tak do końca..nie chce stwarzać napiętej atmosfery..i czasami wolę to w sobie podusić...i mimo to iż wiem że jemu zależy na mnie nie mniej ...to i tak się boje..nie wiem czego..bo jestem pewna jego uczuć..tego że zawsze przy mnie bedzie...hmmm?? może to strach z przeszłości...:/

iluzja.... : :
17 listopada 2005, 21:13
mam haseło na bloga :czekolada .......... zazdroszcze ci tez bym chciala miec kogos przy sobie kogo bylabym pewna tzn jego uczuc ... ja wlasnie pokazalam swoja zazdrosc i przez to stracilam ukochana osobke..Cmoki :*
15 listopada 2005, 09:20
To chyba odruch bezwarunkowy. Inaczej chyba bym uznała, że nie zależy.
14 listopada 2005, 22:19
ja też. Zazdrosna.
Kumcia
14 listopada 2005, 20:40
nie ma milosci bez zazdrosci:)
Daga
14 listopada 2005, 20:10
I ja ... byłam :) bo zawsze tak jest....choc ma sie te 100% pewnosci to ta cholerna zazdrosc i tak z nami wygra. No ale...wazne, ze wiesz, ze On Cie kocha, ze Ty kochasz Jego .... nie ma sie czym martwic. Buziam :*
pure_sincerity
14 listopada 2005, 20:07
bo człowiek taki jest, jesli cos zyskał boi sie tego stracic, dobrze ze nie pokazujesz tego az tak bardzo, ale moze porozmawiaj z nim o tym otwarcie, niech zapewni cie słownie, i cielesnie ze tylko ty sie dla niego liczysz, moze bedziesz w tedy spokojniejsza?

Dodaj komentarz