Archiwum maj 2004, strona 1


maj 07 2004 Opetales mnie wszystko traci sens bo juz...
Komentarze: 4

Hmm..nie pisalam juz kilka dni..poniewaz mam wirusa..i niezbyt moge siedziec na necie..dlatego tez sorki ze nie komentuje waszych notek!Ciezko pisac mi teraz cala prawde i to co mysle..poniewaz mam pewien dystans..a mianowicie dlatego ze Tomek przeczytal moje blogi..!W srode gdy po testach( a tak przy okazji testy to masakra) sie z nim spotkalam..pojezdzilismy chwilke po miescie a potem zabral mnie nad morze..do portu!Siedzielismy sobie w samochodzie..i zeszlismy na temat blogow i sobotniej nocy..ktorej tak sie wstydze!Zaczal mnie bardzo proscic zebym podala mu ten adres..ze chcialby przeczytac co mysle...miedzy innymi i o Nim!Nie chcialam sie zgodzic..ale on tak bardzo nalegal...jednak przez dluzszy czas i tak trwalam przy swoim..!Potem zaczela sie rozmowa o sobocie..dowiedzial sie wszystkiego co tam robilam..ze calowalam sie z innymi kolesiami i wogole..bylo mi przykro z tego powodu...chcialo mi sie plakac..!Wtedy Tomek..polozyl mi reke na plecach..i powiedzial zebym sie nie martwila..wytlumaczyl mi ze tak latwo zburzyc swoja opinie..ale odbudowac ja na nowo..wymaga wiele wysilku..mowil ze jestem wartosciowa osoba..i nie moge tak nisko sie cenic!Coraz bardziej lzy naplywaly mi do oczu..mialam wyrzuty sumienia ze go oklamuje..i dlatego gdy wrocilam do domu..podalam mu adres blogow...stwierdzilam ze dosc tych nieporozumien..niech wie o wszystkim..o tym jak bardzo mi na nim zalezy!Gdy juz je przeczytal...bardziej komentowal moj zwiazek z Rafalem niz to co napisalam o Nim..powiedzial tylko tyle ze milo z powodu tego co przeczytal..!Bylam trochce zawiedziona myslalam ze porozmawia ze mna powazniej na ten temat..ze powie mi co tak naprawde mysli..ale niestety milczal.Wieczorem..zapytalam go na necie..czy jemu chociaz troszke zalezy bo ja sama  juz sie w tym gubie...napisal ze tak...ale co w jego znaczeniu oznacza "zalezy" ....nie wiem!

iluzja.... : :
maj 04 2004 Urodziny...
Komentarze: 6

Wczoraj (3.5.2004)byly moje urodzinki..czekalam na nie bardzo dlugo..chcialam je jak najszybciej !Ale okazaly sie wielka pomylka..wielkim nieporozumieniem...Fuck byly okropne!Od rana krzyczala na mnie matka..darla sie o byle co..nawet w ten dzien nie potrafila byc mila..ojciec zlozyl mi jakies zyczenia..cos tam pogadal i zapomnial.Pogoda byla do dupu...zero sloneczka..i wogole chujnia a na dodatek tego dnia nawet nie widzialam sie z Tomkiem..wyslal mi tylko w nocy esa z zyczeniami..a potem zadzwonil!Nie mam do niego o to pretensji poniewaz..tlumaczyl mi to tak..ze myslal ze ja od rana bede miec gosci..kupa prezentow..dmuchanie swieczek tortr i te wszystkie inne pierdoly ktorych mi zabraklo..dlatego nie chcial mi przeszkadzac!Tego dnia bylam tak wQrzona ze nic mi sie nie chcialo..Doda wysylala mi esy zeby sie spotkac ..a ja nawet nie odpisalam nie chcialam nikogo widziec..i z nikim rozmawiac..!Potem wyszlam tylko trochce na szkole..wypilam jedno piwko..i wrocilam do domu..ale nie zdazylam sie nacieszyc spokojem..zaraz matka znalazla kolejny powod do awantury..nom i do konca wieczoru mialam popsuty nastroj:(..na dodatek tego wszystkiego ciagle nachodza mnie jakies dziwne mysli...ze z Tomkiem nie uda mi sie byc..ze to wszystko szybciej sie skonczy niz zaczelo..nie wiem czemu..ale ja poprostu tak czuje..czesto w swoich komentarzach piszecie mi ze nie ma sie czym przejmowac..ze milosc zwyciezy wszystko..ale to jeszcze nie jest milosc..a na pewno nie z jego strony..i dlatego tak bardzo boje sie ze go strace!Niby jest tak jak na poczatku... rozmawiamy..spotykamy sie..ale jednak..czuje w srodku ze cos jest nie tak..mam wrazenie ze on juz chce to wszystko zakonczyc!Nie wiem czemu tak mysle ale coz juz taka jestem pojebana...Domyslam sie ze bedziecie mi radzic..zebym z nim porozmawiala..wyjasnila wszystko..powiedziala co mnie gryzie..ale to jest bardzo ciezkie..rzadko rozmawiamy na takie tematy...wogole zadko rozmawiamy o tym co nas"laczy"..raczej obracamy wszystko w zartobliwe tematy..ehhh mam nadzieje ze wszystko sie jakos ulozy..a tak feralne urodziny nigdy wiecej sie nie powtorza!

iluzja.... : :
maj 02 2004 Dziewczyny ale sie zeszmacilysmy..FUCK...!...
Komentarze: 12

Qrwa wczorajszy dzien pobil wszelkie rekordy..nie wiedzialam ze potrafie..tak nisko sie ocenic..i tak latwo zejsc na dno...!Okolo 15 spotkalam sie z Tomkiem..pojechalam z nim za miasto z pieskami..bylismy tam troszke czasu...a potem odwiozl mnie pod szkole(bo tam umowilam sie z dziewczynami) a sam pojechal grac w kosza!Potem poszlam do domku po rzeczy..poniewaz noc spedzalam u Moniki..razem z Dorota..W chacie byla tylko siostra Moniki..rodzice wyjechali do Poznania na 3 dni!trzeba bylo to jakos wykorzystac...zabawic sie wkoncu weszlismy do Unii:P Kupilysmy sobie kilka piwek (lacznie wypilam 6)..i poszlysmy na dwor...za nasza kochana szkole...na poczatku bylo spoko..kazdemu wkrecil sie humorek..kazdy dopsche sie bawil...az wkoncu..po pewnej ilosci procentow...dziewczynkom przewrocilo sie w glowie(a dokladnie mi Monice i Dorocie)Zaczelysmy szukac sobie chlopakow do towarzystwa chcialysmy sie zabawic..na poczatku..ja swirowalam z Bachorem..wyglupialismy sie bilismy na zarty..az wkoncu..bedac sami w srodku nocy zaczelismy sie calowac   Fuck..to nie tak mialo byc..Qrwa ale to jeszcze jakos przezyje...jest mi cholernie zle ze tak olalam Tomka..ale to potrafie sobie jeszcze jakos wybaczyc najgorsze jest to..ze wszystki trzy...zaczelysmy krecic z chlopakami..ktorych dopiero co poznalysmy..kazda siedziala jednemu na kolanach..calowalysmy sie  z nimi..i wogole bylo grubo..zachowalysmy sie jak takie puste Qrwa idiotki..oni poili nas browarami..a potem okrecali sobie wokol palca..!Okolo 2 w nocy zadzwonil Tomek i powiedzial ze teraz odwiozl gosci do domu i mozemy sie spotkac....oczywiscie zgodzilam sie..czekal na mnie kolo szkoly..i razem pojechalismy nad morze..zaczelo padac siedzielismy w samochodzie..rozmawialismy..bylo okay...ale ciagle zastanawialam sie co robia dziewczyny gdzie sa...!Gdy musialam juz wracac..okazalo sie ze Dorota jest u tych klijentow na chacie nie chca jej wypuscic siedzi..i Qrwa nie ma z nia Moniki..zaczelismy dzwonic..do Dody..probowalismy ja z tamtad wyciagnac ale jakos sie nie udalo..wiec pojechalismy pod blok Moniki..i jak na zlosc tam tez nikt nie otwieral..zblizala sie juz godzina 4..a ja bylam tak wQrwiona ze masakra..niedosc ze zachowalam sie jak szmata..to jeszcze nie wiedzialam co z dziewczynami...i wykorzystalam Tomka...ktory spedzil ze mna trochce czasu w samochodzie..zamiast dawno spadac na chate i isc spac...!Jednak jestem mu za to bardzo wdzieczna bo nie wiem gdzie bym sie podziala ..na chate nie moglam wrocic...do Moniki tez nie..a z Dorota nie moglam sie skontaktowac..Wkoncu gdy juz ja znalazlam..jeszcze raz pojechalismy do Moniki i tym razem byla .. wpuscila nas do domu..bylo ok 5 rano..juz zaczelo sie rozjasniac...Tomus pojechal do domku..i jak narazie nie rozmawialam z nim jeszcze.Wiem tylko ze jest rozczarowany moja nierozwaga..i durnym zachowaniem gowniary..przeciez gdybysmy sie nie spotkali siedzialam bym w srodku miasta..podczas deszczu na laweczce!Rano zeschizowalysmy sie jeszcze dodatkowo..bo koledzy siostry Moniki...udali policje..i wkroczyli nam na chate..my wszystki tak sie spenialysmy ze poezja...ja przez chwile trzeslam sie i czulam ze lzy juz naplywaja mi do oczu...wystraszylam sie okropnie...przeciez to bylaby porazka..ale naszczescie wszystko skonczylo sie dopsche..i mam nadzieje ze wiecej takie akcje sie nie powtorza..ze wiecej nie pozwolimy dotknac sie obcym chlopakom..!

iluzja.... : :