Komentarze: 3
Właśnie wróciłam z dworu...bylo okay wyglupialismy sie wszyscy..gralismy w noge..ale potem gdy wszyscy poszli a ja zostałam z Kozikiem...zobaczyłam cos..co bedzie mnie meczyc przez długi czas..mianowicie ten chlopak ,ktory wczoraj mi sie spodobal...dzis dostał tak wpierdol ze masakra normalnie rzucali nim po scianach...ponizał sie do tego stopnia ze błagał ich i przepraszał zeby przestali...bylo mi go tak szkoda..ze myslałam ze zaraz sie poplacze..jeszcze nie widziałam zeby kogos tak bili...(A co do Kozika to bardzo milo mi sie z nim rozmawiało...nawet nie pomyslała bym ze jest taki okay...)Qrwa poprostu nie moge ...ciagle przed oczami mam widok Kilera( to ten koles co dostał) jak błaga zeby przestali i chowa głowe w dłoniach..To wszytsko dzialo sie na terenie naszej szkoly..bylo juz ciemno i cała ta sytuacja wygladała tak masakrycznie ..ze ...ehhh...A on wczoraj wydał mi sie taki super..tym bardziej jak widziałam jak dostaje..nogi uginaly mi sie ze strachu...