Najnowsze wpisy, strona 21


maj 04 2004 Urodziny...
Komentarze: 6

Wczoraj (3.5.2004)byly moje urodzinki..czekalam na nie bardzo dlugo..chcialam je jak najszybciej !Ale okazaly sie wielka pomylka..wielkim nieporozumieniem...Fuck byly okropne!Od rana krzyczala na mnie matka..darla sie o byle co..nawet w ten dzien nie potrafila byc mila..ojciec zlozyl mi jakies zyczenia..cos tam pogadal i zapomnial.Pogoda byla do dupu...zero sloneczka..i wogole chujnia a na dodatek tego dnia nawet nie widzialam sie z Tomkiem..wyslal mi tylko w nocy esa z zyczeniami..a potem zadzwonil!Nie mam do niego o to pretensji poniewaz..tlumaczyl mi to tak..ze myslal ze ja od rana bede miec gosci..kupa prezentow..dmuchanie swieczek tortr i te wszystkie inne pierdoly ktorych mi zabraklo..dlatego nie chcial mi przeszkadzac!Tego dnia bylam tak wQrzona ze nic mi sie nie chcialo..Doda wysylala mi esy zeby sie spotkac ..a ja nawet nie odpisalam nie chcialam nikogo widziec..i z nikim rozmawiac..!Potem wyszlam tylko trochce na szkole..wypilam jedno piwko..i wrocilam do domu..ale nie zdazylam sie nacieszyc spokojem..zaraz matka znalazla kolejny powod do awantury..nom i do konca wieczoru mialam popsuty nastroj:(..na dodatek tego wszystkiego ciagle nachodza mnie jakies dziwne mysli...ze z Tomkiem nie uda mi sie byc..ze to wszystko szybciej sie skonczy niz zaczelo..nie wiem czemu..ale ja poprostu tak czuje..czesto w swoich komentarzach piszecie mi ze nie ma sie czym przejmowac..ze milosc zwyciezy wszystko..ale to jeszcze nie jest milosc..a na pewno nie z jego strony..i dlatego tak bardzo boje sie ze go strace!Niby jest tak jak na poczatku... rozmawiamy..spotykamy sie..ale jednak..czuje w srodku ze cos jest nie tak..mam wrazenie ze on juz chce to wszystko zakonczyc!Nie wiem czemu tak mysle ale coz juz taka jestem pojebana...Domyslam sie ze bedziecie mi radzic..zebym z nim porozmawiala..wyjasnila wszystko..powiedziala co mnie gryzie..ale to jest bardzo ciezkie..rzadko rozmawiamy na takie tematy...wogole zadko rozmawiamy o tym co nas"laczy"..raczej obracamy wszystko w zartobliwe tematy..ehhh mam nadzieje ze wszystko sie jakos ulozy..a tak feralne urodziny nigdy wiecej sie nie powtorza!

iluzja.... : :
maj 02 2004 Dziewczyny ale sie zeszmacilysmy..FUCK...!...
Komentarze: 12

Qrwa wczorajszy dzien pobil wszelkie rekordy..nie wiedzialam ze potrafie..tak nisko sie ocenic..i tak latwo zejsc na dno...!Okolo 15 spotkalam sie z Tomkiem..pojechalam z nim za miasto z pieskami..bylismy tam troszke czasu...a potem odwiozl mnie pod szkole(bo tam umowilam sie z dziewczynami) a sam pojechal grac w kosza!Potem poszlam do domku po rzeczy..poniewaz noc spedzalam u Moniki..razem z Dorota..W chacie byla tylko siostra Moniki..rodzice wyjechali do Poznania na 3 dni!trzeba bylo to jakos wykorzystac...zabawic sie wkoncu weszlismy do Unii:P Kupilysmy sobie kilka piwek (lacznie wypilam 6)..i poszlysmy na dwor...za nasza kochana szkole...na poczatku bylo spoko..kazdemu wkrecil sie humorek..kazdy dopsche sie bawil...az wkoncu..po pewnej ilosci procentow...dziewczynkom przewrocilo sie w glowie(a dokladnie mi Monice i Dorocie)Zaczelysmy szukac sobie chlopakow do towarzystwa chcialysmy sie zabawic..na poczatku..ja swirowalam z Bachorem..wyglupialismy sie bilismy na zarty..az wkoncu..bedac sami w srodku nocy zaczelismy sie calowac   Fuck..to nie tak mialo byc..Qrwa ale to jeszcze jakos przezyje...jest mi cholernie zle ze tak olalam Tomka..ale to potrafie sobie jeszcze jakos wybaczyc najgorsze jest to..ze wszystki trzy...zaczelysmy krecic z chlopakami..ktorych dopiero co poznalysmy..kazda siedziala jednemu na kolanach..calowalysmy sie  z nimi..i wogole bylo grubo..zachowalysmy sie jak takie puste Qrwa idiotki..oni poili nas browarami..a potem okrecali sobie wokol palca..!Okolo 2 w nocy zadzwonil Tomek i powiedzial ze teraz odwiozl gosci do domu i mozemy sie spotkac....oczywiscie zgodzilam sie..czekal na mnie kolo szkoly..i razem pojechalismy nad morze..zaczelo padac siedzielismy w samochodzie..rozmawialismy..bylo okay...ale ciagle zastanawialam sie co robia dziewczyny gdzie sa...!Gdy musialam juz wracac..okazalo sie ze Dorota jest u tych klijentow na chacie nie chca jej wypuscic siedzi..i Qrwa nie ma z nia Moniki..zaczelismy dzwonic..do Dody..probowalismy ja z tamtad wyciagnac ale jakos sie nie udalo..wiec pojechalismy pod blok Moniki..i jak na zlosc tam tez nikt nie otwieral..zblizala sie juz godzina 4..a ja bylam tak wQrwiona ze masakra..niedosc ze zachowalam sie jak szmata..to jeszcze nie wiedzialam co z dziewczynami...i wykorzystalam Tomka...ktory spedzil ze mna trochce czasu w samochodzie..zamiast dawno spadac na chate i isc spac...!Jednak jestem mu za to bardzo wdzieczna bo nie wiem gdzie bym sie podziala ..na chate nie moglam wrocic...do Moniki tez nie..a z Dorota nie moglam sie skontaktowac..Wkoncu gdy juz ja znalazlam..jeszcze raz pojechalismy do Moniki i tym razem byla .. wpuscila nas do domu..bylo ok 5 rano..juz zaczelo sie rozjasniac...Tomus pojechal do domku..i jak narazie nie rozmawialam z nim jeszcze.Wiem tylko ze jest rozczarowany moja nierozwaga..i durnym zachowaniem gowniary..przeciez gdybysmy sie nie spotkali siedzialam bym w srodku miasta..podczas deszczu na laweczce!Rano zeschizowalysmy sie jeszcze dodatkowo..bo koledzy siostry Moniki...udali policje..i wkroczyli nam na chate..my wszystki tak sie spenialysmy ze poezja...ja przez chwile trzeslam sie i czulam ze lzy juz naplywaja mi do oczu...wystraszylam sie okropnie...przeciez to bylaby porazka..ale naszczescie wszystko skonczylo sie dopsche..i mam nadzieje ze wiecej takie akcje sie nie powtorza..ze wiecej nie pozwolimy dotknac sie obcym chlopakom..!

iluzja.... : :
kwi 28 2004 Nie jest wcale ciężko kiedy wiem..że na...
Komentarze: 5

YEAH....jest naprawde dopsche...jestem tak bardzo szczesliwa ..Spotykam sie z Tomkiem..dosc czesto...wiem ze mu zalezy..i ja tez jestem pewna ze szybko to cale narazie "zauroczenie" nie minie!Dzis bylismy razem poza Kolobrzegiem z pieskami..a potem chwilke u niego..bylo fajnie..narazie jestesmy grzeczni ale co bedzie potem hehe:P obiecuje ze napisze!Wczoraj tez razem sobie wedrowalismy...i wieczorem napisal mi esa..ze zlewa na ten wiek.i niech sie dzieje co chce..ze bedziemy razem..tylko trzeba to wszystko omowic:P Jedyny problem stanowia rodzice..niezbyt cieszy ich ta znajomosc..chociaz znaja go i lubia..ale to jednak 7 lat roznicy

iluzja.... : :
kwi 24 2004 Przez ciernie do gwiazd....
Komentarze: 9

Nie wiem od czego zaczac...przez jedne wieczor..a wlasciwie jedna noc wydarzylo sie tak wiele...tak wiele sie odmienilo...Wczoraj spalam u Dody...bylysmy troche na dworzu(za nasza kochana szkolka) rozmawialysmy z Bachorem..on naprawde jest bardzo wporzadku..i mozna z nim o wszystkim pogadac!Potem gdy wrocilysmy do domku..weszlma sobie na necik..sciagnelam swoje gg..i zaczelam rozmawiac z Tomkiem..!Tak trudnej...i za razem tak wspanialej rozmowy dawno nie przezylam...Zaczelo sie calkiem niewinnie...tak jak zawsze zwykle "co slychac"..itp..itd!Az wkoncu..wkroczylismy dyskretnie na temat naszej znajomosci..!Poraz pierwszy tak szczerze z nim rozmawialam..i poraz pierwszy tyle sie dowiedzialam..!Napisla mi ze jestem dla niego wazna...ze serio mu zalezy...ze jestem taka dziewczyna jaka sobie wymarzyl...mam wszystko...czego oczekiwal..od swojej ukochanej..napisal ze nawet wiek mu tak nie przeszkadza...jak ta mysl...ze nie chce mnie skrzywdzic...ze przeciez on wyjedzie...!Pisal..tez ze ma jakies dziwne obawy...ze tak bardzo chcialby juz..moc mnie przytulic...ale nie moze sie przelamac...nie moze sobie tego wyobrazic...!Obiecal ze bedzie poswiecal mi wiecej czasu..musimy nauczyc sie bycia ze soba...i stwierdzic..czy mamy szanse na cos wiecej.Mi bardzo zalezy...i moge czekac na niego bardzo dlugo...prosilam go zeby wszystko sobie przemyslal...zeby nie robil nic pod wplywem chwili....bo potem moze zalowac...a on na to..ze jedyne czego bedzie zalowac..to to jesli..nie zdola sie przelamac..i nie bedzie ze mna....jestem taka szczesliwa ..ale zarazem taka smutna...wiem w jakiej trudnej sytuacji jestesmy...i ile potrzeba wysilku..zeby wszystko..ulozylo sie cudownie...ale milosc(jesli kiedys sie zrodzi) zwyciezy wszystko!Ciesze sie bardzo..ze wkoncu wszystko wiem..i nie czuje niepewnosci..dotyczacej tego czy Jemu naprawde zalezy...reszta...z pomoca Boga..sama sie ulozy..mam tylko nadzieje ze pozytywnie!

iluzja.... : :
kwi 23 2004 " tak bym chcial Cie wziasc za reke i poprowadzic...
Komentarze: 10

Slowa z tytulu..sa wczorajszymi slowami  Tomka....Qrcze jestem najszczesliwsza osoba..mam tylko jeden problem do rozwiazania..musze definitywnie powiedziec Rafalowi NIE!!! Poza tym wszystko jest bosko...juz dwa razy bylam na spacerku z Tomkiem...nie wierzylam ze kiedys do tego dojdzie..ale udalo sie..sama zaczynam zauwazac..ze jemu coraz bardziej zalezy...wczoraj napisal do mnie "czarujesz ..czarujesz..az zaczarujesz":P hehe chcialabym bardzo...!Gdy razem bylismy nad morzem(22.04)..a i na spacerku z pieskiem(21.02)..czulam ze ja poprostu nie moge bez niego zyc....!Patrzylam tylko na niego i sluchalam..jak opowiada..!Jak narazie to byly najcudowniejsze chwile...tak sie ciesze...ze wszystko coraz bardziej sie rozwija...z Dorota..tez juz jest lepiej..powoli znow sie dogadujemy(ide dzis do niej spac:P)Martwi mnie jednak..to ze 15 czerwca...Tomek wyjedzie na 5 miesiec...jedzie do USA..bedzie tam pracowal!Nie wiem jak ja wytrzymam..ale wiem ze bede czekala...na Niego zawsze!On jest taki kochany...dla mnie najwazniejszy!

iluzja.... : :